"Duża dyskusja w środowisku prawniczym". Bodnar: Nie będzie "czynnego żalu"
Szef Ministerstwa Sprawiedliwości chciał sędziów powołanych po 2018 r. podzielić na trzy grupy, które będą podlegały ocenie w drodze postępowań dyscyplinarnych. Pierwsza – tzw. młodzi sędziowie, czyli osoby, które skończyły Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, zrobiły asesurę i po ocenie przez KRS zostały powołane na stanowiska sędziowskie. Druga grupa – osoby, które po 2018 r. awansowały na wyższe stanowiska w sądownictwie lub zostały sędziami Sądu Najwyższego. I trzecia – sędziowie, którzy dostali awans od KRS.
Część sędziów, aby uniknąć degradacji, miała składać samokrytykę – "czynny żal".
Porażka Bodnara
Komisja Wenecka oceniła, że nie można za pomocą ustawy uznać wszystkich uchwał KRS podjętych po 2018 r. za nieistniejące. W rezultacie, w świetle standardów europejskich, nie można cofnąć wszystkich tzw. neosędziów na zajmowane poprzednio stanowiska. Takie działanie byłoby złamaniem zasady podziału władzy.
W odpowiedzi na sugestie Komisji Weneckiej, Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje gruntowne zmiany w procesie weryfikacji tzw. neosędziów, czyli osób powołanych z udziałem, jak twierdzi obecna koalicja rządząca, "niekonstytucyjnej" i "upolitycznionej" Krajowej Rady Sądownictwa. Projekty zmian przepisów mają być przedstawione na przełomie stycznia i lutego. Obejmą nie tylko zmiany w sądach powszechnych, ale też w Sądzie Najwyższym. Pracuje nad nimi Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądów i Prokuratury.
"Czynny żal"
Czy zatem przy weryfikacji sędziów będzie wymagane złożenie jakiejś formy samokrytyki, np. oświadczenie o "czynnym żalu"?
– Nie, nie będzie "czynnego żalu". Faktycznie tutaj była duża dyskusja w środowisku prawniczym i nie tylko – powiedział Adam Bodnar w Tok FM. – Natomiast pamiętajmy: nic nas nie zwalnia z tego, aby doprowadzić do wyjaśnienia różnych spraw z przeszłości i zaangażowania poszczególnych osób, tylko można to zrobić za pomocą innych środków i niekoniecznie wiązać to z tym tematem ewaluacji statusu sędziego – dodał.
– Ta ewaluacja musi zostać dokonana przez organ, który ma charakter sądowy, tak jak to wskazała Komisja Wenecka. Musi się opierać na częściowo indywidualnej ocenie sytuacji poszczególnych osób, wraz z zagwarantowaniem środka odwoławczego. I musi uwzględniać sytuację, w której znalazły się poszczególne osoby, ale także wybory życiowe, które te osoby dokonały po 2018 r. – tłumaczył minister sprawiedliwości i prokurator generalny.